Radeba
Świat okiem kibica
The World Seen With A Football Fan's Eye
Poziom sportowy spotkania, jak się można domyślić, nie był porywający, ale zaangażowania nie brakło, w związku z czym widzom (ok. 200-300) zapewniono istny horror jeśli chodzi o progresję wyniku. Mniej więcej w 70. minucie na prowadzenie wyszli goście, którzy do tego momentu w pełni kontrolowali grę, mając miejscami miażdząca przewagę. W 90. minucie gospodarze wyrównali z rzutu karnego (nagroda za upór oraz niezłe wrzutki w pole karne przez swoją “10”) i kiedy wszyscy szykowali sie do opuszczenia obiektu, sędzia techniczny pokazał, że dolicza 3 minuty dodatkowego czasu gry. To dało sygnał do ataku dla gości, którzy chwilę potem zdobyli zwycięską, jak sie okazało, bramkę. Szczęśliwy strzelec postanowił ściągnąć koszulkę i pobiec do fanów swojej drużyny (śpiewająco-krzyczących osobników przyszło słownie ośmiu), żeby razem nacieszyć się wiktorią. Po powrocie na murawę ujrzał od sędziego żółtą kartkę (takie są przepisy – ściąganie odzieży w trakcie meczu to niesportowe zachowanie), ale i tak mial minę najszczęśliwszego człowieka na ziemi, a przynajmniej w Singapurze. Kibice Geylang United byli smutni, ale nie rozpaczali, bo przynajmniej w konkurencji “ligi stadionów” wygrali bardzo wyraźnie: wobec wspomnianej ósemki przyjezdnych legitymowali sie dwunastką, w tym dwa bębenki i jedna trąbka) oraz jedną sztuką transparentu (patrz zdjęcie). W tym kontekście można stwierdzić, że mecz w zasadzie zakończył się remisem.